Zawsze podobała mi się ta technika i z zazdrością oglądałam prace innych osób, a że zazdrość działa na mnie mobilizująco więc kupiłam kordonek, igłę (czółenka boję się jak ognia)... i na tym stanęło, był lipiec:)) Frywolitka nie dała mi o sobie zapomnieć na długo, bo okazało się, że w pobliskiej pasmanterii będzie organizowany tygodniowy kurs frywolitki czółenkowej, który ma poprowadzić mistrzyni Polski. Pomyślałam raz kozie śmierć, jak się nauczę tej trudniejszej metody to jeszcze lepiej. Zapisałam się, zorganizowałam opiekę dla moich pociech... i kurs odwołali :( :( Tego było za wiele zawzięłam się, pooglądałam filmiki, poczytałam instrukcje i zabrałam się do dzieła.
A moje pierwsze "dzieło" wygląda tak
Uprasza się uprzejmie o powstrzymanie od rechotów:)) Ćwiczę zawzięcie dalej, co odbija się na postępie haftów:( Ni czorta nie wiem jak obrócić pracę, więc robię na przemian raz na lewo raz na prawo, żeby strona się zgadzała, tak więc wszystkie uwagi i podpowiedzi mile widziane:))
Otrzymałam wyróżnienia od Pusi i Koali oraz już jakiś czas temu od Kasi. Dziewczyny serdecznie Wam dziękuję za przyznane mi wyróżnienie!!!
Coś o mnie:
1. Jestem typem domownika i generalnie mogłabym z domu nie wychodzić, co nie znaczy ze stronię od ludzi, po prostu jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia właśnie w domu.
2. Nie znoszę bezczynności, najbardziej męczyło mnie chodzenie z wózkiem na długie spacery i siedzenie w piaskownicy, przy drugim dziecku z całą stanowczością sobie odpuściłam:))
3. Uwielbiam czytać, zawsze, wszędzie i o każdej porze.
4. Dzień bez czekolady to dzień stracony. Uwielbiam jeść, bo mogę - złośliwi twierdzą że wiatr mnie kiedyś porwie, a w kieszeniach powinnam nosić cegły:)
5. Idealna pora na wstanie z łóżka to 9.30, bez względu na to czy położyłam się o 22.00 czy o 5.00 nad ranem, ten typ tak ma.
6. Jestem uparta i jak się na coś uprę to nie ma zmiłuj, tym sposobem nauczyłam się wielu rzeczy:)
7. Mimo że mam piękną, porcelanową, ręcznie malowaną filiżankę to i tak kawę piję w duuuużym, prawie litrowym kubku, zwijam się w fotelu, kubek obejmuję obiema dłońmi i to się dopiero nazywa picie kawy:))
Wyróżnienie przekazuję dalej wszystkim kreatywnym duszyczkom w tym blogowym świecie, każda z nich na to zasługuje, więc śmiało częstujcie się:D :D :D
Do zobaczenia:))
Piękne .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj lubię takie kobitki co potrafią się "zawziąść" efetk Twojego uparcia prezentuje się super !!!
OdpowiedzUsuńDla mnie frywolitka to czarna magia ale mam co innego na co się zawzięłam - za czas jakiś chyba to ujawnię ( niech tylko poczynię coś co będzie się nadawało do prezentacji )
Pozdrawiam Kochana i zapraszam na Candy do Galerii
Aga
Każdemu, kto powie coś niepochlebnego o twojej frywolitce, dam do ręki igiełkę i niech sam zrobi lepiej. Nie piszę oczywiście i mistrzyniach frywolitek;-)
OdpowiedzUsuńJeśli to jest Twoje pierwsze dzieło, które już wygląda super, to co to będzie jak trochę poćwiczysz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jakie śliczne ;o) Ja się kompletnie na tym nie znam, ale dla mnie bomba ;o)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrazeniem efektu Twojej zawzietosci...Dla mnie laika,ktory tez chcialby sprobowac nauczyc sie tej techniki,Twoja frywolitka wyszla wspaniale...Gratuluje i czekam na nastepne...
OdpowiedzUsuńHahaha ja tam i tak nie widze, gdzie prawa, a gdzie lewa strona!! Gratuluje zapalu! Ja bym sie jednak na frywolitke nie zabrala
OdpowiedzUsuńWidzę następną osobę która spróbowała tej techniki , jak na pierwszy raz wyszło super ,żebyś widziała moje pierwsze próby.
OdpowiedzUsuńTeż sama sie uczyłam i korzystałam z YOU_TUBE ,bardzo cierpliwy to jest nauczyciel i wcale sie nie denerwował jak chciałam powtórzyć i jeszcze raz . Czekam na dalsze postępy ././/
Jak na pierwszy raz jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńRechotać nie wypada przy takim efekcie. Ślicznie. Niestety dla mnie frywolitki to czarna magia a szkoda bo bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Frywolitka świetna.Też chciałabym się nauczyć.
OdpowiedzUsuń