Bardzo dziękuję za tak pochlebne komentarze dotyczące poprzedniego trójkącika:)
Dziś chciałabym pokazać Wam kolejny. Jestem z niego szczególnie dumna, ponieważ wzór, projekt i dobór kolorów to zasługa mego syna:))))
Ja tylko złożyłam to wszystko w całość... a przy okazji nauczyłam się wyplatać sznur heringbone spiral z dwóch koralików.
Młodemu baaardzo spodobało się projektowanie, godzinami siedzi i rysuje, więc pewnie niedługo powstaną kolejne prace według jego pomysłów.
syn ma świetny gust :)
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe zarażać swoją pasją domowników :) Nie dziwię się, że jesteś dumna, bo wisior wyszedł fantastycznie :) Oboje zasługujecie na pochwalne hymny :)
OdpowiedzUsuńPięknie !!! Słowa uznania i dla mamy i dla syna. Jako "pani od biologii" krótko stwierdzam, iż genów się nie oszuka :)))
OdpowiedzUsuńPiękny projekt!!! Za wykonanie należy się pochwała mamie! Też umiem już taki sznur!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńrewelacja :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ! masz zdolnego syna, gratuluję !
OdpowiedzUsuń