Jakiś czas temu wygrałam candy u
Margott .Chyba wszyscy znają tę utalentowaną osobę. Ja chylę czoło przed jej talentem i oglądam jej bloga niezmiennie z szeroko otwartą buzią:)) Potem spać po nocach nie mogę i marzę o stworzonych przez nią cudeńkach, bo każde z nich jest jak dzieło sztuki:)) Tym większa była moja radość, kiedy okazało się, że to ja spośród 237 osób wygrałam zorganizowane przez nią candy:)) Wprawdzie poczta wystawiła moją cierpliwość na duuużą próbę, ale dawno nie cieszyłam się tak na widok listonosza;)
Otrzymałam przepiękne zawieszki i chociaż z jednej strony natychmiast wykorzystałabym je do robótek, to z drugiej żal mi ich ruszać:)))
Drewniane guziczki z całą pewnością trafią na ubranka króliczków i gąsek:P
Zostałam też posiadaczką obiektu westchnień wielu hafciarek, czyli własnoręcznie farbowanych przez Małgosię jedwabnych nici!!! Zielone i brązowo-różowe lekko przydymione, bałam się ich dotknąć, teraz siedzę i głaszczę są tak obłędnie mięciutkie.
Małgosiu dziękuję Ci bardzo, sprawiłaś mi wiele radości:)))