... czyli ja. Ogarnęła mnie jakaś niemoc i to nie tylko twórcza. Nie wiem może to jakieś przesilenie wiosenne, a może jeszcze syndrom poszpitalny, ale to już miesiąc mija, więc raczej nie :(( Nic, ale to dokładnie nic nie mam siły robić...
Błagam niech się ktoś podzieli ze mną odrobiną zapału, albo przyjdzie i kopnie mnie w przysłowiowe cztery litery, bo jeszcze chwila i nie wystawię nosa spod kocyka ;(o
Żeby nie było tak całkiem dramatycznie, przedstawiam serduszka jakie wyhaftowałam jeszcze w styczniu, ale jakoś do tej pory ich nie pokazywałam...
Serduszka według wzoru Renato Parolin, chyba się uzależniam od tych wzorów...
Tu już w zabejcowanych rameczkach
Powstały także w wersji brązowej
i zbliżeniaDziękuję, że mnie odwiedzacie, pozdrawiam wiosennie :)