Lawendowa, a może wrzosowa bransoletka, która powstała w okolicach listopada zeszłego roku (to nie ostatnia kokardka zalegająca w mojej szufladzie;) Wyplotłam ją z koralików toho round 11/0 w kolorze ceylon gladiola.
Kolejne to zestawienie dwóch idealnie współgrających ze sobą kolorów silver-lined purple i silver-lined mauve, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Na początek gąsieniczka, znana również pod nazwą caterpillar. Musiałam chociaż spróbować ją wypleść, jak spróbowałam to powstało kilka, ale o tych innych innym razem:)
oczywiście dwustronna :D
Spróbowałam też połączyć oba kolory tak aby się przenikały (w końcu od czego dbbead, za który dozgonne dzięki
Weraph), z tych prób powstała taka właśnie bransoletka z motylkiem. Potrzebowałam czegoś co będzie stanowiło komplet z
tym zamotkiem.
Oczywiście na jednej się nie skończyło, więc w następnych postach zanudzać Was będę kolejnym bransoletkami z przenikającymi się kolorami;))