Postanowiłam przypomnieć sobie jak robić makramowe supełki, a że sznurków woskowych kolorów wszelkich mam pod dostatkiem, więc zabrałam się ochoczo do supłania.
Zapomniałam już jaka to frajda, ostatni raz plotłam podobne w podstawówce na pracach ręcznych. Wtedy jednak do dyspozycji był sznurek konopny lub linka bawełniana do prania podprowadzona z babcinych zapasów:)) Ale za to jakie rewelacyjne torebki i paski do spodni wychodziły;))
Tym razem ograniczyłam się do króciutkich splotów, z których stworzyłam... a jakże ... kolejne bransoletki :D :D
czerwoną
i błękitną
Jakby to nie zabrzmiało, obecnie "wykańczam" zieloną i fioletową:))
Jakiś czas temu otrzymałam wyróżnienie od
Magmark. Trafiłam do bardzo zacnego grona dziewczyn, których blogi sama podziwiam z zapartym tchem i szczęką w okolicach podłogi. Kochana sprawiłaś mi ogromną przyjemność. Dziękuję z całego serca.