niedziela, 29 stycznia 2012

DFEA Botanique "La glycine"

Wisteria skończona!!!
Bardzo przyjemnie mi się ją wyszywało, choć przez ostatnie tygodnie zaniedbałam ją na rzecz bransoletek. Nie dawała mi jednak spokoju, więc wzięłam się w garść i tak przez piątek i sobotę dokończyłam wyszywanie.  
Zdjęcia zrobione od razu po zdjęciu z tamborka, więc nie prasowane, zrobię to przed samą oprawą:))
Tak więc "galeria nad sofą" powiększyła się o kolejny obrazek, a ja już na tamborku mam irysy :D
Wzór haftowany na lnie Belfast 32 nićmi DMC.

A teraz pokażę, co tak skutecznie odrywa mnie od haftowania. Oprócz bransoletek koralikowych popełniłam też troszkę inne. Wzór "zaczerpnęłam" z bransoletki kuzynki, u której spędzałam czas kilka tygodni temu. Kupiła sobie podobną będąc na wakacjach w Hiszpanii za prawie 100 euro. Posiedziałam, pomyślałam, poplotłam i tak powstała moja wersja... kolorystyka sama narzuciła nazwę "dziewczyna marynarza" :D 
Jeśli się podoba proszę o wyrażenie tego w komentarzach, jeśli nie tym bardziej !!! Wszelkie sugestie mile widziane.
Jeśli komuś podoba się bardzo to jest dostępna tutaj ...klik :D :D :D

Coś długi ten post dziś wyszedł, ale tym którzy dobrnęli do końca chciałabym jeszcze pokazać kawałek tego co aktualnie mam na warsztacie i co mi po nocach spać nie daje :))) Pierwszymi efektami pochwalę się w tygodniu.

Miłej niedzieli:)))

wtorek, 24 stycznia 2012

TUSAL 2012/-1-

Za oknem piękna pełnia, więc czas pochwalić się zawartością mego TUSALowego słoiczka:))
Tego wymarzonego jeszcze niem mam, bo czekam na obiecany przez Agatę kursik na wypukłą pokryweczkę, ale zastępuje go szklaneczka, mam nadzieję, że godnie:) Zamierzam kolekcjonować w nim tylko i jedynie hafciarskie pozostałości.
Niteczki zaczęłam wrzucać równiutko 1 stycznia, więc na razie nie jest ich za wiele... przyczyna bardzo prozaiczna owładnęła mną mania plątania :P Poprawię się przy kolejnej pełni.

Pozdrawiam cieplutko i pędzę oglądać Wasze słoiczki :) :)

piątek, 20 stycznia 2012

Mania plątania trwa:)))

Pogoda nas nie rozpieszcza, na spacer za mokro i za wietrznie, śnieg był i się zmył, a właściwie roztopił... skoro na zewnątrz szaro to musiałam podkolorować sobie otoczenie. Ponieważ mania wyplatania koralikowych bransoletek ogarnęła mnie na dobre, siedzę jak ten przysłowiowy świstak i zawijam, zawijam, zawijam...
 
Perłowa bransoletka z poprzedniego postu zebrała tak pochlebne opinie, że idąc za ciosem zrobiłam drugą, tym razem biało-szarą, dodałam do niej ozdobne zapięcie z cyrkoniami.
 ptaszek być musiał :P :P
Ponieważ nie byłabym sobą gdybym trochę nie pokombinowała, zrobiłam też bransoletkę podwójną :))

Część bransoletek trafiła już do zaprzyjaźnionego sklepiku z biżuterią, a część jest dostępna tutaj... klik

Dziękuję za tak pochlebne komentarze pod poprzednim postem, złośliwi twierdzą że to one tak motywują mnie do pracy:))

Życzę Wam miłego weekendu, a ja biegnę wyplatać dalej:)))

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Ploty i sploty:))

A miało być tak pięknie... plan noworoczny zakładał przynajmniej jeden wpis tygodniowo, i co.... i dno. Znowu zaniedbałam blog, tym razem nie z mojej winy, choć tyle mam na usprawiedliwienie:)) Remont łazienki i kuchni wygonił nas skutecznie z domu. Ostatnie trzy tygodnie spędziłam razem z moimi łobuzami pod Gdańskiem, przygarnięta przez kuzynkę:)) Pan mąż dzielnie wyburzał kolejne ściany, wycinał w żelbecie futryny, zrywał posadzki i podwieszał sufity, sąsiedzi zdecydowanie nas nienawidzą :P

W działaniach robótkowych natomiast znaczna poprawa:)) Wprawdzie Wisterii jeszcze nie skończyłam (kolejny plan wziął w łeb), ale zostało już naprawdę niewiele i niedługo pochwalę się ukończoną.

W listopadzie podziwiałam na blogu Ines wykonaną przez nią bransoletkę i sama postanowiłam zrobić sobie podobną. Tak więc jak to ja, pooglądałam sobie filmiki instruktażowe, zamówiłam tony:))) koralików i zabrałam się do pracy.

 na jednej się nie skończyło i tak powstała kolejna...
 i kolejna
 

 
i jeszcze jedna:))))
 
i to na pewno nie jest koniec :D :D

Mam nadzieję, że komuś udało się nie zasnąć i dobrnąć do końca tego wpisu:))) W sesji dzielnie towarzyszyły mi dwa prezenty gwiazdkowe, które pokochałam miłością wielką i teraz będą pojawiać się częściej, oby nie ciągle:)) :P

Chciałabym też powitać nowych obserwatorów, cieszę się, że mój blog mimo niezbyt częstych postów jest dla Was ciekawy, tak więc rozgośćcie się :))

Miłego zimowego wieczoru!!!