Bardzo przyjemnie mi się ją wyszywało, choć przez ostatnie tygodnie zaniedbałam ją na rzecz bransoletek. Nie dawała mi jednak spokoju, więc wzięłam się w garść i tak przez piątek i sobotę dokończyłam wyszywanie.
Zdjęcia zrobione od razu po zdjęciu z tamborka, więc nie prasowane, zrobię to przed samą oprawą:))
Tak więc "galeria nad sofą" powiększyła się o kolejny obrazek, a ja już na tamborku mam irysy :D
Wzór haftowany na lnie Belfast 32 nićmi DMC.
A teraz pokażę, co tak skutecznie odrywa mnie od haftowania. Oprócz bransoletek koralikowych popełniłam też troszkę inne. Wzór "zaczerpnęłam" z bransoletki kuzynki, u której spędzałam czas kilka tygodni temu. Kupiła sobie podobną będąc na wakacjach w Hiszpanii za prawie 100 euro. Posiedziałam, pomyślałam, poplotłam i tak powstała moja wersja... kolorystyka sama narzuciła nazwę "dziewczyna marynarza" :D
Jeśli się podoba proszę o wyrażenie tego w komentarzach, jeśli nie tym bardziej !!! Wszelkie sugestie mile widziane.
Jeśli komuś podoba się bardzo to jest dostępna tutaj ...klik :D :D :D
Coś długi ten post dziś wyszedł, ale tym którzy dobrnęli do końca chciałabym jeszcze pokazać kawałek tego co aktualnie mam na warsztacie i co mi po nocach spać nie daje :))) Pierwszymi efektami pochwalę się w tygodniu.
Miłej niedzieli:)))